Reenacting.eu

Portal informacyjny rekonstrukcji historycznej w Polsce

Danny DeTerminator

Dodane przez Michał Marianowski • Sep 9th, 2007 • w kategoriach: Epoka Napoleońska, Felietony, I Wojna Światowa, II Wojna Światowa, Okres międzywojenny, Po II Wojnie Światowej, Starożytność, Wiek XV-XVI, Wiek XVII-XVIII, Wieki Średnie

Od dłuższego czasu nurtuje mnie adekwatność wyglądu zewnętrznego rekonstruktora w stosunku do odtwarzanej postaci i nie chodzi mi tu o kwestie zachowania realiów związanych z ubiorem, czy wyposażaniem, ale o samą facjatę tudzież posturę owego aktora. Tak właśnie – aktora! Tak bowiem należy spojrzeć na osobę, która na czas pokazu ma do odegrania konkretna rolę, niezależnie czy przedstawiany jest taniec dawny, czy starcie w okopach II Wojny Światowej.

Wyobrażacie sobie sytuację, kiedy znany reżyser filmowy wraz ze swoją ekipą od castingu obsadza w roli Terminatora np. Danny’ego DeVito? Albo Bruce’a Willys’a, który ma za zadanie zagrać tytułową rolę w kolejnej części “Zemsty Frajerów”? Ja jestem sobie w stanie coś takiego wyobrazić, ale tylko w kontekście zamierzonej parodii…

Na “podwórku” odtwórstwa historycznego takie sytuacje nie są jednak wcale tak niecodzienne. Na pewno każdy z nas niejednokrotnie spotkał się z przypadkiem delikatnie mówiąc “dysonansu” w momencie zestawienia naszego wyobrażenia o postaci z konkretnej epoki i rejonu świata z wyglądem odtwarzającej ją osoby.

Ktoś powie, że przecież twarzy, wzrostu czy tuszy się nie wybiera… Owszem, to prawda, jednak wybór kreowanej postaci pozostaje jednak dosyć otwarty. W tej chwili istnieje tak wiele grup historycznych, iż odnaleźć pośród nich można niemal dowolną formację z jakiejkolwiek epoki, a jeśli nawet nie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką utworzyć.

Kwestia kosztów nie ma w tym przypadku zbyt dużego znaczenia, bo poziom nakładów na jaki należy się przygotować przy poważnym podejściu do tematu jest z reguły bardzo podobny, niezależnie czy chce się zająć odtwarzaniem rzymskiego legionisty, czy żołnierza US Marines w czasie kampanii irackiej.

Z całą pewnością na decyzję co do odtwarzanej epoki i postaci ma po prostu to, czym się interesujemy. I słusznie, bo przecież ma być to hobby i realizowanie własnej pasji. Warto jednak podejść do tematu nieco krytycznym okiem i zastanowić się - czy mając 14 lat nie wyglądam zbyt młodo na poborowego US Army w 1943 roku? Może więc lepiej trochę poczekać i uzupełniać wyposażenie, a w stosownym czasie zrobić porządną rekonstrukcję takiej postaci? Czy gdy wyglądam troszeczkę jak postać Rene ze znanego serialu “Alo Alo” powinienem występować na imprezach historycznych w roli średniowiecznego knechta zakonnego Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie? Może lepiej “wziąć na warsztat” zwykłego mnicha z tego samego okresu, niekoniecznie zbrojnego i osiągnąć w ten sposób znacznie lepszy efekt końcowy? Osobną kwestią, nadającą się na kolejny artykuł, jest kwestia odtwarzania przez kobiety np. ciężkozbrojnych rycerzy lub też frontowych żołnierzy Wehrmachtu. Być może i takie rozważania kiedyś zagoszczą na naszych łamach…

Innym kryterium przy wyborze postaci mogą być niespełnione ambicje lub marzenia. Cóż, tu zaczynają się przysłowiowe “schody”, które owocują później spadochroniarzami elitarnych dywizji ważącymi po 150 kg, czy też czterdziesto- i pięćdziesięciolatkami odtwarzającymi pokolenie Kolumbów na barykadach Powstania Warszawskiego. Takie podejście wpływa niestety negatywnie na wizerunek konkretnego widowiska i całego ruchu rekonstrukcyjnego bardziej niż niehistoryczna podeszwa buta, czy też nieco za bardzo “odchudzony” z wagi miecz, bo taki rozdźwięk dostrzega praktycznie każdy, nawet najmniej zorientowany historycznie widz.

Niektórym czytającym na pewno ciśnie się na usta riposta, że przecież od każdej reguły są wyjątki i stereotypy nie zawsze się sprawdzają. Tak zgadza się, jednak niech wyjątki nimi pozostaną, a stereotypy choć może nie zawsze prawdziwe, bywają ważne dla ogólnej wiarygodności przekazu jaki niesiemy.

Nie bądźmy jak hipotetyczny Danny DeTerminator…

Negatywne przykłady takiego zjawiska na pewno widział każdy z Was, dlatego poniżej przedstawiam tylko kilka przykładów postaci, które zostały dobrane stosownie do aparycji odtwarzających je rekonstruktorów.

żywa historia żywa historia żywa historia
dobra rekonstrukcja historyczna dobra rekonstrukcja historyczna dobra rekonstrukcja historyczna
reenacting and living history reenacting and living history reenacting and living history
Otagowano: ,

Michał Marianowski to członek GRH Airborne 101. Odtwarza w niej strzelca – zwiadowcę. Swoją przygodę z reenactingiem rozpoczynał w Lidze Baronów. Cechuje go wielki perfekcjonizm w tym co robi. Dużą uwagę przykłada do wyglądu odtwarzanej postaci, umundurowania, ekwipunku, wiedzę merytoryczną i praktyczną. Dotyczy to wszystkich epok historycznych. Chętnie służy pomocą, udziela cennych rad i wskazówek miłośnikom historii i reenactingu, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z „żywą historią”. Oprócz rekonstrukcji historycznej jego wielkim zamiłowaniem jest paintball i harcerstwo. Wiele czasu poświęca również webdesign`owi i grafice komputerowej.
| Wszystkie posty autora: Michał Marianowski

Wpisz odpowiedź

*
To prove you're a person (not a spam script), type the security word shown in the picture. Click on the picture to hear an audio file of the word.
Click to hear an audio file of the anti-spam word