Reenacting.eu

Portal informacyjny rekonstrukcji historycznej w Polsce

Przemyśl 1939 - 25 maja 2008

Dodane przez Maciej Radwański • May 27th, 2008 • w kategoriach: II Wojna Światowa, Relacje

San w Przemyślu jest wyjątkowo piękny, tak jak zabytkowy most kolejowy i samo miasto. Gdy koła pociągu wtoczyły się na tę konstrukcję zaraz w pamięci pojawiły się wspomnienia z zeszłego roku, kiedy to m.in. ja zdobywałem ten majstersztyk architektury podczas “Operacji Barbarossa”. Aż dziw bierze, że ktoś mógł wpaść na pomysł by ten most rozebrać…

W sobotę popołudniu, z chwilą dotarcia na kwaterę do hali sportowej, można było wyraźnie wyczuć klimat zbliżającej się rekonstrukcji. Po załatwieniu formalności (zgłoszenie uczestnika), aż miło było patrzeć jak wszędzie ćwiczyło wojsko, dopinano sprzęt, wyły motory maszyn. Po posiłku kolumną udano się na miejsce, gdzie nazajutrz miała się odbyć rekonstrukcja. Oj, z maszerowaniem były kłopoty, zwłaszcza wśród odtwarzających Wehrmacht. Ten element wymaga jeszcze solidnego przećwiczenia…

Już na miejscu rozkładaliśmy scenariusz na czynniki pierwsze tak, by zazębić wszystkie elementy. Dowódcy poszczególnych GRH poznikali na szeregu odpraw, wobec czego reszta wojska miała czas by zapoznać się z architekturą miasta. Po wytężonym wysiłku wróciliśmy do miejsca zakwaterowania i tam niespodzianka - wszyscy rekonstruktorzy dostali po zasłużonym piwie. Było to bardzo miłe, że Organizator zadbał także o morale. Wyżywienie oraz zryczałtowany zwrot za przejazdy z pewnością w jakiś stopniu wpłynęły na pozytywne odebranie projektu “Przemyśl 1939″ przez Uczestników.

Noc z soboty na niedzielę tradycyjnie upłynęła na opowieściach z ostatnich rekonstrukcji, sprzęcie czy ciekawostkach z historii… słowem na zbiorowej integracji.

Nazajutrz nie było kłopotów z dyscypliną. Pomimo krótkiej nocy i poczęstunku alkoholowego wszyscy punktualnie stawili się do wymarszu. Brawo dla osób odpowiedzialnych za porządek w garnizonie - “Małego”; i całego Grolmana za to, że sprostali zadaniu i wszystko chodziło jak w zegarku.

Dowódcy poszczególnych GRH, jeszcze przez jakiś czas krzątali się koło swoich ludzi by zadbać o to by podczas inscenizacji ich środowisko wypadło jak najlepiej. W końcu, ku uciesze gapiów, ruszyliśmy kolumną w pełnym rynsztunku przez miasto. Nie marnowaliśmy czasu, który pozostał nam do rozpoczęcia imprezy. Gdy w końcu zamknięto ruch na ulicy, gdzie miały być odgrywane elementy scenariusza, próby ruszyły pełną parą. Trochę przeszkadzali gapie, którzy ciągle krzątali się po terenie, gdzie miała odbyć się inscenizacja.

W końcu machina ruszyła. Inscenizacja rozpoczęła się od ukazania sytuacji, która panowała w Przemyślu przed samym wybuchem wojny. Wspaniała scenografia, ludność cywilna komentowała zmieniającą się błyskawicznie sytuacje międzynarodową, gazeciarz ciągle wykrzykiwał nowe wiadomości, w tle widać było przygotowania do wojny. Patrol policyjny przyłapał szpiega, starającego się pozyskać wiedzę o ruchach wojsk w Przemyślu. W końcu gazeciarz wykrzyknął wiele mówiące nagłówki artykułów prasowych - “WOJNA!”, “Niemcy napadły dziś na Polskę!”. Zawyły syreny, z oddali słychać było nadlatujące samoloty. Na Przemyśl spadły pierwsze bomby (brawo za zgranie efektów dźwiękowych i detonacji pirotechnicznych).

Pomimo dotarcia wojny i zniszczenia do Przemyśla, ciągle była nadzieja. “Anglia i Francja przystępują do wojny” - w tle słychać Marsyliankę, ludność się raduje. Przejeżdża duma Wojska Polskiego - kawaleria, przemyka łącznik na motorze Sokół. Niestety rzeczywistość staje się coraz bardziej przytłaczająca. Do miasta docierają pierwsi uciekinierzy. Pochylone sylwetki, wzrok wbity w ziemię, nędzne ubranie, po którym widać, że ci cywile przez nie jedno musieli przejść. Wojsko szykuje się do obrony miasta, spodziewając się ciężkich walk ulicznych. Zostają zajęte strategiczne punkty, buduje się barykadę, w napięciu oczekuje się na wroga. Ten się wreszcie pojawia. Idąc całą szerokością ulicy, patrząc nerwowo dookoła, żołnierze Wehrmachtu nie wiedzą, czego się mogą spodziewać.”Najgorsza jest ta śmiertelna cisza…”, “Czyżby miasto wymarło?”, “Ich wojsko uciekło?”, “Najgorsza jest ta niepewność, już lepiej by zaczęto do nas strzelać” - myślał nie jeden z najeźdźców. Nagle wszystko się wyjaśnia. Z budynku po prawej stronie na żołnierzy Wehrmachtu spada grad kul. Zaskoczenie jest całkowite. W ułamku sekundy z potężnym hukiem stalowe hełmy zabitych i rannych atakujących uderzają o bruk. Pozostali przy życiu wycofują się na pozycje wyjściowe. Na domiar złego okazuje się, że barykada w głębi jest mocno obsadzona przez bohaterskich obrońców. Nie będzie łatwo zdobyć to miasto. Niemcy błyskawicznie zmieniają taktykę. Pod osłoną motorów z karabinami na koszach, do budynku z którego padły polskie strzały dziesiątkujące pierwszy atak, podbiegają pionierzy. Sprawnie założone ładunki wybuchowe, kolby i topór błyskawicznie rozprawiają się z drzwiami do kamienicy. Teraz nadbiega niemiecka piechota i z wściekłością za doznaną uprzednio porażkę, wlewa się do budynku wykańczając tych z obrońców, którzy nie zdołali się jeszcze wycofać. MG na motorach w dalszym ciągu nieustannie plują ogniem. Teraz, gdy zagrożenie z budynku zostało zażegane, można rozwinąć właściwy niemiecki atak. Próba zniszczenia granatami polskiej barykady przez grupkę żołnierzy Wehrmachtu spełza na niczym, tym samym powiększając liczbę strat po stornie atakujących. Niemcy po obu stronach ulicy podchodzą coraz bliżej polskiej pozycji obronnej. Pioniere kładą zasłonę dymną, piechota Wehrmachtu podczołguje się na odległość rzutu granatem. Barykada zostaje opuszczona przez obrońców i Dopadają do niej pierwsi żołnierze niemieccy. Prowadzący natarcie oficerowie i podoficerowie rykiem poganiają swoich ludzi do pogoni za ustępującymi żołnierzami Wojska Polskiego.

Zewsząd słychać krzyki po polsku i niemiecku. Dym gryzie w oczy i zatyka płuca. Mimo wszystko żołnierze obu stron dają z siebie wszystko. Nagle na coraz bardziej pewnych siebie Niemców, brawurowo od przodu i z lewej strony uderza polski atak na bagnety. W szkoleniu żołnierza Wehrmachtu bagatelizuje się kwestie walki na bagnety. Teraz to się na nich mści. Niemcy nie chcą ryzykować walki na bezpośrednią odległość z o wiele lepiej przygotowanymi do tego Polakami. Uciekają w popłochu, często wbiegając sobie pod lufy. Dowodzący w większości już nie żyją. Sukces Wojska Polskiego jest pełny. Niemcy zostali odrzuceni. Barykada znowu zajęta przez bohaterskich obrońców. Ranni Polacy i Niemcy są podnoszeni z ziemi i transportowani do punktów sanitarnych. Widocznym symbolem klęski atakujących jest fakt, iż słychać błagania o litość niemieckiego podoficera wziętego do niewoli. Gdy ciała zostały uprzątnięte a jeńcy odprowadzeni stało się to co było nieuchronne. Miasto zostało opuszczone przez obrońców i ostatecznie zajęte przez Niemców. Teraz odbył się ostatni akt dramatu. Przed okazałym gmachem na rynku, do grupki żołnierzy i oficerów Wehrmachtu podjechali sowieccy oficjele. W myśl porozumień między Niemcami a ZSRR, Przemyśl ma być podzielony, a nową granicę między tysiącletnią Rzeszą a Krajem Rad ma stanowić San. W bardzo sugestywny sposób, niczym kadr z filmu Andrzeja Wajdy “Katyń” rozdarto polską flagę. Scena bardzo emocjonująca, co było widać po przejętej publiczności. Na szczęście to już przeszłość…

Tą imprezą Organizatorzy “Przemyśla 1939″ - Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej X D.O.K., Klub Kolekcjonerów Policyjnych oraz Urząd Miasta Przemyśla - potwierdzili klasę. Z pewnością każda ich inicjatywa także i w przyszłości będzie należała do pierwszej ligi inscenizacji historycznych w naszym kraju. Dołożono starań do odpowiedniej scenografii (epokowe witryny sklepowe) i ukazano dramat ludności cywilnej, która bohaterska postawa również należy do legend września 1939 roku. Udało się w godzinę zamknąć kawał historii tego miasta. Mieszkańcy Przemyśla jak i przyjezdni mogli zobaczyć uplastycznioną historię. Walor edukacyjny tego przedsięwzięcia jest bezdyskusyjny.

Cieszy fakt, że impreza została również wsparta przez IPN. To bardzo dobry znak, że coraz więcej szanowanych instytucji popiera edukację historyczną społeczeństwa poprzez publiczne inscenizacje, uwiarygadnia nas.

Szkoda, że z początkowych planów przeprowadzenia dwóch inscenizacji, zrealizowano tylko ich część niedzielną. Ta impreza rozsławia Przemyśl po całej Polsce i to nie tylko wśród rekonstruktorów. Miejmy nadzieję, że instytucje i osoby odpowiedzialne za podział środków, okażą większe zrozumienie za rok.

Jeszcze raz należy pogratulować Organizatorom i Uczestnikom za to co osiągnęli.

Galerie zdjęć z tej rekonstrukcji

Otagowano: , , , ,

Maciej Radwański jest członkiem GRH “Pionier 39″ istniejąceją od 2006, w której odtwarza sylwetkę sapera szturmowego Wehrmachtu, a także GRH Frontu Wschodniego “Kalina Krasnaja”. Pierwszy kontakt z rekonstrukcją historyczną miał kilka lat temu za sprawą Grupy AA7. Znające go osoby cenią go za dążenie do maksymalnie wiernego odtworzenia wybranej postaci. Na co dzień student Prawa na UW.
| Wszystkie posty autora: Maciej Radwański

Jedna odpowiedź »

  1. nono, świenie opisane, zwłaszcza dla osób które brały udział w akcji jako cywile(takich jak ja) w pierwszych chwilach rekonstrukcji. Gratuluję;] rambo/GRH Wilki

Wpisz odpowiedź

*
To prove you're a person (not a spam script), type the security word shown in the picture. Click on the picture to hear an audio file of the word.
Click to hear an audio file of the anti-spam word