Reenacting forum board
Marzec 13, 2008, 04:42:25 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Po konwersji - jesteśmy już po konwersji forum, jednak rejestracja użytkowników pozostaje na razie zawieszona do odwołania.
 
 
    Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
Autor Wątek: CZemu to robimy???  (Przeczytany 2710 razy)
kuczor
Newbie
*
Wiadomości: 88



Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Grudzień 19, 2007, 07:33:14 »

A cha, żeby nie było wątpliwości, RR nie tworzą żadnych RUN tylko złożone ręce do celownika. Chodzi o metaforę, że zawsze do celu.

Teraz to pojechałem po bandzie.
Zapisane
Zenit
Newbie
*
Wiadomości: 205



Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : Grudzień 19, 2007, 10:53:59 »

@rekoj:
"rekonstrukcja historyczna" polega na wiernym odwzorowaniu postaci, "reko" to droga na skróty, taki twór rekonstrukcyjnopodobny. w "rekonstrukcji historycznej" diabeł tkwi w szczegółach, a "reko" polega na sprawianiu pozoru (z dalekiej odległości), że odtwarza się jakąś konkretną postać - bazując na podobieństwu formy. miecz wycięty z blachy albo z płaskownika, posiadanie wyposażenia z późniejszego okresu niż jest odtwarzany, glany zamiast poprawnych butów i inne placebo, mające z "odtwórstwem historycznym" mało wspólnego.
z dziesięć lat temu rekonstrukcje wyglądały tak, że by wcielić się w np. szkockiego wojownika z xvi wieku potrzebowałeś glanów z owijaczami z prześcieradła, spódniczki w szkocką kratę z szafy mamy, czarnego podkoszulka i skórzanej torebki na papierosy i zapałki. dziś, by mieć historyczny strój nie trzeba kombinować, wymagane są jedynie pieniądze i wiedza jak postać ma wyglądać.
nazywajmy rzeczy po imieniu: chałtura to właśnie "reko" i wyśmiewane jest niedbalstwo, niewiedza oraz samouwielbienie ludzi działających w "reko", a dumnie wypinających pierś do przodu i mówiących o sobie "rekonstruktor historyczny".

@kuczor:
 :shock:
Cytat: "kuczor"
Co wy jaja sobie robicie. Ja przecież całkiem serio.

ja też całkiem serio: https://www.youtube.com/v/z_obDGyr-qg
Cytat: "kuczor"
A cha, żeby nie było wątpliwości, RR nie tworzą żadnych RUN tylko złożone ręce do celownika.

a ja myślałam, że to runiczna choinka - symbol wiecznego życia i odrodzenia, dodatkowo będąca na czasie, bo idą święta. na niektórych nawet bożonarodzeniowe gwiazdki widnieją  :mrgreen: .  
Cytat: "kuczor"
Chodzi o metaforę, że zawsze do celu.

jakiego celu?

czyżby chodziło "Trzeba zrobić wszystko, aby stać na straży historii i aby było nas jak najwięcej w mediach."? ale do tego nie trzeba żadnych dziwactw, posiadania liczników oddanych strzałów czy kilometrów przeczołganych. kurs gotowania reko-żarcia wydaje się być bardziej na miejscu niż umiejętność sklejania modeli. co mają dioramy w skali 1:72 do tego czy posiada się dobry mundur i umie chodzić w kolumnie? w ogóle, co ma z tym wspólnego modelarstwo?? czy origami też się zalicza? co z tymi co nie tylko czytają książki, ale też je piszą? a ja gram na skrzypcach to mogę przeczołgać się o 30 km mniej niż inni? :shock: .
jak na razie całe to stopniowanie i tabela z kolorowymi choinkami (średniowieczni to mają sobie plakietki do zbrój przyszywać?) jest przerostem formy nad treścią. zaraz się zacznie zamawianie portretów rodzinnych z Piłsudskim na koniu oraz robieniem na fotoszopie zdjęć z Napoleonem i wmawianie znajomym z poza środowiska reko, że to autentyk.

jeśli mam to traktować poważnie to jestem przeciwko takiemu zjednoczeniu i ujednoliceniu ruchu odtwórstwa. jakaś utopia powstaje, brednia i paranoja. o wiele lepiej brzmi ten regulamin jako żart i naśmiewanie się z bufonady i biurwokracji.
Zapisane
STEGE
Moderator
Newbie
*****
Wiadomości: 299



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #17 : Grudzień 23, 2007, 02:21:04 »

A ja się nie zgodzę, znaczy nie do końca.

Problem dotyczy w głównej mierze odtwarzających formacje wojskowe.

Podejmując się odtwórstwa wojska nie uniknie się tematu stopni i odznaczeń. Te elementy są tak samo nieuniknione przy rekonstrukcji jak karabin, czy mundur. Jednakże komu wolno nosić jaki stopień? Faktycznie aż mnie ściska w dołku kiedy trafiają się tacy obszyci na feldgenerałamajora z pięcioma gwiazdkami i każą sobie oddawać honory, bo jest wyższy stopniem.

W zasadzie problem stopni nie został dobrze rozwiązany w żadnej grupie którą znam. W jednych przyjmuje się jakąś wypadkową stażu w rekonstrukcji, służby w wojsku (tym prawdziwym), zasług dla danego środowiska itd... W innych po prostu o promocjach subiektywnie decyduje ciało kierujące daną grupą wg swoich niby obiektywnych kryteriów. Niemniej przeważnie poszczególne awanse budzą emocje. Kto dostanie stopień? Dlaczego on dostał a nie ja, przecież ja zrobiłem to, to i tamto a on tylko to...etc. Jeśli dane środowisko jest na tyle zintegrowane, że na zasadzie koleżeńskiej ustalają sobie kto będzie nosił jaki stopień, problem o którym piszę wyżej zdaje się nie istnieć. Jednakże przy większych grupach, albo tych które są zorganizowane hierarchicznie kwestia ta jest jak najbardziej aktualne. Umiejętne załatwienie problemu stopni w takich grupach jest niezbędne do zachodzenia zdrowych relacji między członkami danego środowiska.

Papier jest cierpliwy i zniesie wszystko, nawet takie wymagania jak czołgać się przez 850 km. Jednakże, na podstawie swoich doświadczeń w harcerstwie, mogę zaryzykować tezę, że oparcie systemu stopni na jasnych wymaganiach nie jest jednak takie złe, pod warunkiem że każde wymaganie jest sensowne i ma doprowadzić do konkretnego celu. Czyli poprzez ustalenie odgórnych kryteriów takich samych dla wszystkich wewnątrz danej grupy, pomyślanych tak by w rekonstruktorze wykształcić pewne cechy, skłonić go do poszerzenia wiedzy i doskonalenia swoich umiejętności - w ten sposób można sprytnie wykorzystać stopnie (od których jak pisałem nie ucieknie się przy rekonstrukcji formacji wojskowych) do podniesienie indywidualnego poziomy członków swojego środowiska a tym samym podwyższenia poprzeczki w swojej grupie.

Tak jak powyżej opisałem, mają się sprawy jeśli dotyczą wewnętrznych spraw danego środowiska. Ale co z pomysłem ustalenia jednakowych wymagań dla kilku GRH o zbliżonym poziomie i profilu działania?

Cieszę się że przedmówcy piszą o rekonstrukcji jako "ruchu" bo to w rzeczy samej jest ruch a nie "organizacja" :-)

Pozdrawiam
S.
Zapisane
kuczor
Newbie
*
Wiadomości: 88



Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : Grudzień 23, 2007, 04:09:31 »

Maćku nie będę cię przekonywał, bo i nie mam takiego zamiaru;) Dla mnie niestety ruch reko i ruch rekonstrukcyjny to właściwie to samo. Chciałbym myśleć inaczej, ale taka jest rzeczywistość.
Zaczynając od banalnych spraw i kończąc na bardzo poważnych.

Nie mam prawa nadawać sobie jakichkolwiek stopni, bo na przykład żołnierzem AK, nie jestem, nie byłem i nigdy nie będę. To samo tyczy się innych okresów historycznych. Chyba, że jest to wyłącznie w formie zabawy dla siebie i zaprzyjaźnionym gronie. Oficjalnie obnoszenie się z jakimś „stopniem” wywołuje u mnie po prostu śmiech, do tego zachowanie oraz język ojczysty. Włączając w to wszystko nazewnictwo. Naturalnie nikt nie jest doskonały. Mnie nie spadnie korona z głowy jak na danym widowisku „zagram” lumpa, SS-mana, czy po prostu człowieka  znikąd. Bardzo ważnym czynnikiem jest też panująca moda na rekonstrukcję i właściwie każdy może uprawiać tą świetną zabawę. Napisze tak: nie ważny jestem „JA” ważna jest historia. Czyli dla mnie i dla moich przyjaciół są ważne „karty z kalendarza” i upamiętnianie wydarzeń. W paroletnim „działaniu” muszę z pewnością stwierdzić, że są różne grupy o rożnym zabarwieniu i szczerze mówiąc mało mnie to interesuje jak to robią i dla kogo, tylko nie chcę być w jednym „worku”, bo ten worek mi się nie podoba. Ale szanuję jakiekolwiek działanie, nawet te, które uważam za tandeciarskie, a potem samo przychodzi podnoszenie poprzeczki. Ludzi się nie zmieni, nawet jak coś głośno się skrytykuje, nawet w dobrej wierze. Zawsze będzie odbierane to jako potencjalny atak.
Tylko czy muszę tak sądzić jak inni? Czy muszę zgadzać się z trendami narzucanymi przez ludzi mało od siebie wymagających? Czy muszę oddawać honory człowiekowi, który sam się wyznaczył na „dowódcę”? Czy musi być tak, że widowisko/spektakl musi być nazywane rekonstrukcją? Czy MUSI być tylko jedno widowisko z danego tematu? Czy muszę być w jakieś organizacji? Dla samego siebie stanowczo mówię NIE. Jedyna rzecz, która mnie przekonuje to właśnie zrekonstruowanie przedmiotu, nie człowieka.

PS: Ale zrobimy naszywki z choinką?
Zapisane
jazlowiak
Newbie
*
Wiadomości: 3


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : Grudzień 28, 2007, 12:51:59 »

Bardzo ciekawa dyskusja.
Zapisane
Zenit
Newbie
*
Wiadomości: 205



Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Styczeń 10, 2008, 04:57:01 »

ciekawie sie rozwija dyskusja.

naszywki z choinka? spoko GRH "zastep swietego mikolaja" chetnie je bedzie nosic ;-)
Zapisane
Dobrohna
Newbie
*
Wiadomości: 8


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : Styczeń 10, 2008, 10:12:10 »

...a ja wrócę do prostego pytania Rudobrodego z samego początku:)
robię to dlatego, że daje mi to poczucie alchemicznej mocy...
mocy przenoszenia sie w czasie Mrugnięcie
a niektórzy niedowiarkowie mówią, że to niemożliwe...
przecież my wszyscy to umiemy Uśmiech!!!
Slawa!!!!
Zapisane

quot;...a czas niby strumień płynie, drwiąc z ludzkich rządz i sumień..."
kuczor
Newbie
*
Wiadomości: 88



Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : Styczeń 10, 2008, 10:45:21 »

Cytat: "Dobrohna"

robię to dlatego, że daje mi to poczucie alchemicznej mocy...
mocy przenoszenia sie w czasie Mrugnięcie
przecież my wszyscy to umiemy Uśmiech!!!


Za ten teks masz u mnie buzi. ;-)
Zapisane
Dobrohna
Newbie
*
Wiadomości: 8


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : Styczeń 10, 2008, 11:00:37 »

ale Wacpan hardys...skad Wacpan wiesz, ze chce buziaka od Wacpana he?Mrugnięcie))
no ale za komplementa dziekujee Mrugnięcie
rozumiem, ze sie podobalo...o to chodzilo hihihihi Mrugnięcie
Zapisane

quot;...a czas niby strumień płynie, drwiąc z ludzkich rządz i sumień..."
kuczor
Newbie
*
Wiadomości: 88



Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Styczeń 11, 2008, 10:18:33 »

Co jest jak pragnę zdrowia. A panna dobrodziejka skąd? Boja prosty chłopak z Woli z Dryndą zaprzężony.  Dawać i prosić to za dużo, jak dobrodziejka nie chce, to ja się nie bede naprzykrzał… :mrgreen:
Zapisane
Dobrohna
Newbie
*
Wiadomości: 8


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Styczeń 11, 2008, 10:54:35 »

...no wlasnie
i dlatego tez to pewnie robimy
zeeby poznawac arcy zacnych ludzi, podobnych duchem i sercem do nas samych
i prowadzic z nimi takowez wlasnie przyjacielskie, niezobowiazujace dialogi Mrugnięcie
....Kuczorze zacny, zezwalam na dalsze naprzykrzanie
gdyz krzywdy zadnej wyrzadzic mi niemoga;)
Zapisane

quot;...a czas niby strumień płynie, drwiąc z ludzkich rządz i sumień..."
Strony: 1 [2]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.4 | SMF © 2006-2007, Simple Machines LLC
Joomla Bridge by JoomlaHacks.com
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!