kuczor
Newbie
Wiadomości: 88
|
|
« Odpowiedz #15 : Grudzień 19, 2007, 07:33:14 »
|
|
A cha, żeby nie było wątpliwości, RR nie tworzą żadnych RUN tylko złożone ręce do celownika. Chodzi o metaforę, że zawsze do celu.
Teraz to pojechałem po bandzie.
|
|
|
Zapisane |
|
|
|
Zenit
Newbie
Wiadomości: 205
|
|
« Odpowiedz #16 : Grudzień 19, 2007, 10:53:59 »
|
|
@rekoj:
"rekonstrukcja historyczna" polega na wiernym odwzorowaniu postaci, "reko" to droga na skróty, taki twór rekonstrukcyjnopodobny. w "rekonstrukcji historycznej" diabeł tkwi w szczegółach, a "reko" polega na sprawianiu pozoru (z dalekiej odległości), że odtwarza się jakąś konkretną postać - bazując na podobieństwu formy. miecz wycięty z blachy albo z płaskownika, posiadanie wyposażenia z późniejszego okresu niż jest odtwarzany, glany zamiast poprawnych butów i inne placebo, mające z "odtwórstwem historycznym" mało wspólnego.
z dziesięć lat temu rekonstrukcje wyglądały tak, że by wcielić się w np. szkockiego wojownika z xvi wieku potrzebowałeś glanów z owijaczami z prześcieradła, spódniczki w szkocką kratę z szafy mamy, czarnego podkoszulka i skórzanej torebki na papierosy i zapałki. dziś, by mieć historyczny strój nie trzeba kombinować, wymagane są jedynie pieniądze i wiedza jak postać ma wyglądać.
nazywajmy rzeczy po imieniu: chałtura to właśnie "reko" i wyśmiewane jest niedbalstwo, niewiedza oraz samouwielbienie ludzi działających w "reko", a dumnie wypinających pierś do przodu i mówiących o sobie "rekonstruktor historyczny".
@kuczor:
:shock:
Co wy jaja sobie robicie. Ja przecież całkiem serio.
ja też całkiem serio:
|
|
|
Zapisane |
|
|
|
STEGE
|
|
« Odpowiedz #17 : Grudzień 23, 2007, 02:21:04 »
|
|
A ja się nie zgodzę, znaczy nie do końca.
Problem dotyczy w głównej mierze odtwarzających formacje wojskowe.
Podejmując się odtwórstwa wojska nie uniknie się tematu stopni i odznaczeń. Te elementy są tak samo nieuniknione przy rekonstrukcji jak karabin, czy mundur. Jednakże komu wolno nosić jaki stopień? Faktycznie aż mnie ściska w dołku kiedy trafiają się tacy obszyci na feldgenerałamajora z pięcioma gwiazdkami i każą sobie oddawać honory, bo jest wyższy stopniem.
W zasadzie problem stopni nie został dobrze rozwiązany w żadnej grupie którą znam. W jednych przyjmuje się jakąś wypadkową stażu w rekonstrukcji, służby w wojsku (tym prawdziwym), zasług dla danego środowiska itd... W innych po prostu o promocjach subiektywnie decyduje ciało kierujące daną grupą wg swoich niby obiektywnych kryteriów. Niemniej przeważnie poszczególne awanse budzą emocje. Kto dostanie stopień? Dlaczego on dostał a nie ja, przecież ja zrobiłem to, to i tamto a on tylko to...etc. Jeśli dane środowisko jest na tyle zintegrowane, że na zasadzie koleżeńskiej ustalają sobie kto będzie nosił jaki stopień, problem o którym piszę wyżej zdaje się nie istnieć. Jednakże przy większych grupach, albo tych które są zorganizowane hierarchicznie kwestia ta jest jak najbardziej aktualne. Umiejętne załatwienie problemu stopni w takich grupach jest niezbędne do zachodzenia zdrowych relacji między członkami danego środowiska.
Papier jest cierpliwy i zniesie wszystko, nawet takie wymagania jak czołgać się przez 850 km. Jednakże, na podstawie swoich doświadczeń w harcerstwie, mogę zaryzykować tezę, że oparcie systemu stopni na jasnych wymaganiach nie jest jednak takie złe, pod warunkiem że każde wymaganie jest sensowne i ma doprowadzić do konkretnego celu. Czyli poprzez ustalenie odgórnych kryteriów takich samych dla wszystkich wewnątrz danej grupy, pomyślanych tak by w rekonstruktorze wykształcić pewne cechy, skłonić go do poszerzenia wiedzy i doskonalenia swoich umiejętności - w ten sposób można sprytnie wykorzystać stopnie (od których jak pisałem nie ucieknie się przy rekonstrukcji formacji wojskowych) do podniesienie indywidualnego poziomy członków swojego środowiska a tym samym podwyższenia poprzeczki w swojej grupie.
Tak jak powyżej opisałem, mają się sprawy jeśli dotyczą wewnętrznych spraw danego środowiska. Ale co z pomysłem ustalenia jednakowych wymagań dla kilku GRH o zbliżonym poziomie i profilu działania?
Cieszę się że przedmówcy piszą o rekonstrukcji jako "ruchu" bo to w rzeczy samej jest ruch a nie "organizacja" :-)
Pozdrawiam
S.
|
|
|
Zapisane |
|
|
|
kuczor
Newbie
Wiadomości: 88
|
|
« Odpowiedz #18 : Grudzień 23, 2007, 04:09:31 »
|
|
Maćku nie będę cię przekonywał, bo i nie mam takiego zamiaru;) Dla mnie niestety ruch reko i ruch rekonstrukcyjny to właściwie to samo. Chciałbym myśleć inaczej, ale taka jest rzeczywistość.
Zaczynając od banalnych spraw i kończąc na bardzo poważnych.
Nie mam prawa nadawać sobie jakichkolwiek stopni, bo na przykład żołnierzem AK, nie jestem, nie byłem i nigdy nie będę. To samo tyczy się innych okresów historycznych. Chyba, że jest to wyłącznie w formie zabawy dla siebie i zaprzyjaźnionym gronie. Oficjalnie obnoszenie się z jakimś „stopniem” wywołuje u mnie po prostu śmiech, do tego zachowanie oraz język ojczysty. Włączając w to wszystko nazewnictwo. Naturalnie nikt nie jest doskonały. Mnie nie spadnie korona z głowy jak na danym widowisku „zagram” lumpa, SS-mana, czy po prostu człowieka znikąd. Bardzo ważnym czynnikiem jest też panująca moda na rekonstrukcję i właściwie każdy może uprawiać tą świetną zabawę. Napisze tak: nie ważny jestem „JA” ważna jest historia. Czyli dla mnie i dla moich przyjaciół są ważne „karty z kalendarza” i upamiętnianie wydarzeń. W paroletnim „działaniu” muszę z pewnością stwierdzić, że są różne grupy o rożnym zabarwieniu i szczerze mówiąc mało mnie to interesuje jak to robią i dla kogo, tylko nie chcę być w jednym „worku”, bo ten worek mi się nie podoba. Ale szanuję jakiekolwiek działanie, nawet te, które uważam za tandeciarskie, a potem samo przychodzi podnoszenie poprzeczki. Ludzi się nie zmieni, nawet jak coś głośno się skrytykuje, nawet w dobrej wierze. Zawsze będzie odbierane to jako potencjalny atak.
Tylko czy muszę tak sądzić jak inni? Czy muszę zgadzać się z trendami narzucanymi przez ludzi mało od siebie wymagających? Czy muszę oddawać honory człowiekowi, który sam się wyznaczył na „dowódcę”? Czy musi być tak, że widowisko/spektakl musi być nazywane rekonstrukcją? Czy MUSI być tylko jedno widowisko z danego tematu? Czy muszę być w jakieś organizacji? Dla samego siebie stanowczo mówię NIE. Jedyna rzecz, która mnie przekonuje to właśnie zrekonstruowanie przedmiotu, nie człowieka.
PS: Ale zrobimy naszywki z choinką?
|
|
|
Zapisane |
|
|
|
jazlowiak
Newbie
Wiadomości: 3
|
|
« Odpowiedz #19 : Grudzień 28, 2007, 12:51:59 »
|
|
Bardzo ciekawa dyskusja.
|
|
|
Zapisane |
|
|
|
Zenit
Newbie
Wiadomości: 205
|
|
« Odpowiedz #20 : Styczeń 10, 2008, 04:57:01 »
|
|
ciekawie sie rozwija dyskusja.
naszywki z choinka? spoko GRH "zastep swietego mikolaja" chetnie je bedzie nosic ;-)
|
|
|
Zapisane |
|
|
|
Dobrohna
Newbie
Wiadomości: 8
|
|
« Odpowiedz #21 : Styczeń 10, 2008, 10:12:10 »
|
|
...a ja wrócę do prostego pytania Rudobrodego z samego początku:)
robię to dlatego, że daje mi to poczucie alchemicznej mocy...
mocy przenoszenia sie w czasie
a niektórzy niedowiarkowie mówią, że to niemożliwe...
przecież my wszyscy to umiemy !!!
Slawa!!!!
|
|
|
Zapisane |
quot;...a czas niby strumień płynie, drwiąc z ludzkich rządz i sumień..."
|
|
|
kuczor
Newbie
Wiadomości: 88
|
|
« Odpowiedz #22 : Styczeń 10, 2008, 10:45:21 »
|
|
robię to dlatego, że daje mi to poczucie alchemicznej mocy...
mocy przenoszenia sie w czasie
przecież my wszyscy to umiemy !!!
Za ten teks masz u mnie buzi. ;-)
|
|
|
Zapisane |
|
|
|
Dobrohna
Newbie
Wiadomości: 8
|
|
« Odpowiedz #23 : Styczeń 10, 2008, 11:00:37 »
|
|
ale Wacpan hardys...skad Wacpan wiesz, ze chce buziaka od Wacpana he? ))
no ale za komplementa dziekujee
rozumiem, ze sie podobalo...o to chodzilo hihihihi
|
|
|
Zapisane |
quot;...a czas niby strumień płynie, drwiąc z ludzkich rządz i sumień..."
|
|
|
kuczor
Newbie
Wiadomości: 88
|
|
« Odpowiedz #24 : Styczeń 11, 2008, 10:18:33 »
|
|
Co jest jak pragnę zdrowia. A panna dobrodziejka skąd? Boja prosty chłopak z Woli z Dryndą zaprzężony. Dawać i prosić to za dużo, jak dobrodziejka nie chce, to ja się nie bede naprzykrzał… :mrgreen:
|
|
|
Zapisane |
|
|
|
Dobrohna
Newbie
Wiadomości: 8
|
|
« Odpowiedz #25 : Styczeń 11, 2008, 10:54:35 »
|
|
...no wlasnie
i dlatego tez to pewnie robimy
zeeby poznawac arcy zacnych ludzi, podobnych duchem i sercem do nas samych
i prowadzic z nimi takowez wlasnie przyjacielskie, niezobowiazujace dialogi
....Kuczorze zacny, zezwalam na dalsze naprzykrzanie
gdyz krzywdy zadnej wyrzadzic mi niemoga;)
|
|
|
Zapisane |
quot;...a czas niby strumień płynie, drwiąc z ludzkich rządz i sumień..."
|
|
|
|